Archiwum styczeń 2003


sty 13 2003 krótka noteczka :P
Komentarze: 1

                        Aveeeeeeeeeee

Wiem, wiem....czekaliście z utęsknieniem na kolejną notkę – streszczenie mojego jakże bardzo ciekawego i pasjonującego życia... Hyhy...

Miałam dzisiaj mieć  kartkówkę z chemii. Koledzy mnie wczoraj nawet puczyli..hyhy...Ci sami co zawsze :P No i w sumei znowu muszę przyznać, że zrozumiałam większość, tylko oczywiście najpierw ja im musiałam wytłumaczyć o co chodzi, żeby oni mi mogli zacząć tłumaczyć :P hyhy

No tak....ale to „tłumaczenie” zajęło nam chyba z 5 godzin...buahahha. Przyszli koło 17 a wyszli przed 22...hyhy... No i tej klasówki oczywiście nie było...hyhy...

Siedziałam sobie z moim „nauczycielem” na parapecie i podchodzi do nas taki jeden gościu co mi od jakiegoś czasu cześć mówi. Tylko jest mały problemik, że ja go nie znam! Ale tym się akurat nie przejmuję, bo tak jest z większością...hyhy...Cześć mówią mi osoby, które mnei nie znają, a te które znają nie mówią...no chyba, że niektóre...W końcu zdarzają się wyjątki (potwierdzające regułę ;P)

No to się przysiadł i zaczął coś tam pieprzyć na mój temat. Ja się tak na niego patrzę, a on „upsss...to chyba ona” Buahahaha...Nie no myślałam, że pęknę ze śmiechu. A gościu się zwiesił i poszedł. Za to przyszedl inny. W sumie nasz wspolny kolega, ale nie znam go osobiscie, wiec się przedstawilam, ale i tak nie pamietam jak ma na imie...Hyhy...No nei moja wina! Wkoncu!

Abuahaha

Mam niemiecki zaraz i mi się wcale nie chce isc!  Nie no z tym zaraz to przesadzielam, po 14. Ale to nie zmienia faktu, ze mi się nie chce isc!  Lenistwo...ciekawe co to?

Uuuuuuu...Ja koncze. Ide jeszcze fotke znalezca dla „belfra”....hyhy...kolezanki fotke!

Buahahhaa...

To ide szukac

Baj baj

 

teqi : :
sty 12 2003 Przeczytać!ZnowuSieNapisałam!
Komentarze: 7

Aveeeeeeeeeee all!!!!!!!!!!!! JJJJJJ

Jak mnie tu dawno nei było...Wiem wiem.. stęskniliście się J...

Ja to się w sumie dziwię dlaczego nei pisałam, bo mogłabym parę rzeczy tutaj opisać....hyhy...I chyba tak zrobię, więc szykujcie się, że ta notka będzie choleeeeernie długa ;p

Ale nie chce mi się pisać! Buahhaa

Dobra, ale napiszę.

Yyyyyyy......będę lecieć po kolei J

PONIEDZIAŁEK:

W szkółce nuuuuuuuuuuudy...hyhy.....no tak mi się przynajmniej wydaje, bo nic ciekawego nie pamiętam J W domciu....też chyba...

WTOREK

Tu już musiało być ciekawiej, bo więcej lekcjów było ;P

Ale też cholera nic nie pamiętam! Coś mi się kojarzy, że Ł. Później do mnie przyszedł...Ale nei wiem.....no różnie to bywa. Byłam na pewno na treningu po szkółce! To pamiętam! Hyhy...I też się poobijałam! Na dwóch nogach mam chyba 11 siniaków! Skandal! <poczekajcie chwilunię, pójdę sobie zrobić coś do szamania :P—no co? Głodne maleństwo jest! I tyle!/buahaha> Uuuuuuuuu bida.....Nic dobrego niw ma...A miałam ochotę na zupkę chińską! Buahahah...Albo na rogalika ze snickersem! Snickers jest ale ni ma rogalika. A do sklepu nie pójdę, bo a) nie chce mi się, b) zimno jest, c) yy..no coś się wymyśli J

OOOOO poczekajcie chwilkę. Ktoś przyszedł. No zgadnijmy kto to mógł być? Eh.....Ł...Dobra, miałam pisać po kolei ...

A więc WTOREK

Co tam się jeszcze działo? No bo nic sobie przypomnieć nie mogę! No to wychodzi na to, że to co się działo, nie było warte zapamiętania.;P

ŚRODA

W szkółce....coś mi się wydaje, że te debilki, co chcą mnie pobić czepiały się coś mnie...eh..olewka kompletna :P I oceny z fizyki wystawiał facet. Buahahha....Czyta przy moim nazwisku i mówi, że oceny jeszcze nie ma. „bez oceny” czy coś takiego. TO ja a dlaczego? A bo się zastanawiam nad 6. „yyyyyyyy Nad 6?” „no tak nad 6” I jak się zaczęłam brechtać!!! Buahahhaa...To facet aż się tak jakoś dziwnie popatrzył...hyhy. I mam 6! Buhhahaha! Jeszcze jakieś zadanko musiałam z kumpelą rozwiązywać (ona też ma 6 ;P) I mam 6! Z fizy! Buahaha!

Po szkółce miałam mieć niemiecki, ale babka zachorowała (ach...jak mi przykro ;p) to nie miałam, więc do domciu szybciutko. Zjadłam cosik sobie i sruuuuu na trening. Na treningu oczywiście się poobijałam (co za nowość...)na koniec graliśmy w nogę! Buahaha..Moja drużyna wygrała 4:2 J Yeaaaaaaaaaaaah JJJJJ. Przyszła po mnei koleżanka, więc drogę powrotną miałąm bardzo ciekawą.....Buahahhaa...Nie wspomnę, że się cały czas brechtałyśmy...JJJJJJJ Wróciłam do domciu to wygonili mnie do sklepu! Wrrrrrrr (to wcale nie są odgłosy dużego fiata!!!!;P). Wróciłam, zrobiłam sobie cosik do amania i Ł. Przyszedł. Hyhyh...Najpierw gadalismy z 20min na klatce, ale moja maderka zagoniła nas do domciu. I very goooood, bo myślałam, że zamarznę! No to się tak dziwnie złożyła, że na drugi dzień miałam mieć sprawdzian z biologii i oczywiście nic nie rozumiałam, to zaproponował, że mnie pouczy. No to oki. Chociaż i tak każdy wie po co przyszedł. Eh...Na szczęście wtedy ta rozmowa mnie ominęła. Ufffffff. Uczył mnie i nauczył J Hyhy...Nie było żadnej praktyki! Sama teoria! (to tak dla wyjaśnienia, bo połowie się coś nasuwała...Zboczeńcy! Buahhahaha)  No to tak gdzieś za 10 21 poszedł...Hyhy.

CZWARTEK

 Sprawdzianik nie poszedł najgorzej. Muszę przyznać, że mnie nauczył.....hyhy ;p I też wystawiali resztę ocenek...Z polaka-5 z historii-5, z chemii-5, z biologii-5, z religii-5...Hyhy! I nie jestem kujonem! Buahaha...Bo pałę z matmy jeszcze dostałam! Buahaha..z kartkówki...ale to nie moja wina, że tego nie rozumiem wkońcu!

Poszłam do domciu zjadłam coś i na trening poleciałam. Poobijałam się jak zwykle, zdolność tą mam po swojej kochanej siostruni – Marcie (olewka, anielica-mroku) i wróciłam do domciu. Ten trening to był fajny nawet. Biegaliśmy  sztafetę przez ławeczki na czas J Buahaha. Nie wyszliśmy najgorzej J Potem do domciu. Zrobiłam sobie coś do amania i oczywiście Ł. Przyszedł! I znowu była ta sama rozmowa...Ehhh.... No jakoś się wykręciłam. Chciał mnie jeszcze na dwór wyciągnąć! Wariat! Ja zamarzam, a on mnie na dwór wyciąga!  Oczywiście się nie dałam! Buahaha...I pomarzłam...ale na klatce. Przyszedł z takimi dwoma gościami. Jednego znałam, a ten drugi...Buahaha,....Normlanie pierdolnięty! Ale w tym dobrym znaczeniu tego słowa! Cały czas się brechtaliśmy..buahhh. Poczekajcie niech się wyśmieję, bo jak mi się to przypomina to pękam ze śmiechu...hyhy :P Ale jak się go spytałam ile ma lat. Czy 13, a może 14....bauhahaha.....a on ma 17! Bauhahaa.....W życiu bym nie powiedziała! I tak w ogóle Ł. Też ma 17...hyhy.......a ja myślałam, że 16....No ale na tym się moje myślenie kończy.

PIĄTEK

<nic nie mówię, że tę notkę piszę od 1,5h...hyh....cały czas mi ktoś przeszkadza J>

Piątek minął very przyjemnie J

Po szkółce na basenik poszłam z kumpelą J. Plywamy sobie w najlepsze i ja do neij z tekstem „Dlaczego ja tam widzę Ł. i W.?” Bo to są Ł. i W.” „K. Schowaj mnie!” To ta mnei pod wodę wcisnęła! Wrrrrr....Jakoś się pod tą wodę nie utopiłam, ani mnie nie zobaczyli czyli był good. Wychodzimy z basenu, a tam Ł. z W. I później cały czas z nami łazili! Buahaha. Jakoś im uciekłyśmy....Buahhahaa...i szukali nas potem po całym mieście a my w parku siedziałyśmy. Ten mój park w sumie fajnie po ciemku wygląda. Myślałam, że straszniej i że jacyś erotomani będą a ich (niestety ;P) nie było...Buahaha..Za to jakiś koncercik był rockowy. Tzn się takich zespołów rokowych znanych nie było. Ale fajnie brzmiało jak się szło. Niestety starsza mnie puścić nie chciała, a o dyskotece mogłam od razu zapomnieć.....Buuuuuu....

Nom dobra...wracamy z parku oczywiście spotykamy Ł. i W. Nie no myślałam, że ze śmiechu pęknę bo 15s przed tym powiedziałam, że ich spotkamy...hyhy...Dobra..to nas oczywiście pilnowali, żeby nas nikt nie napadł ani nic...Buahaha...Jacy troskliwi! Hyhy...później im jakoś zniknęłyśmy...bidactwa..pewnie się martwili..Buahahhaa...

Poszłyśmy do wypożyczalni po film. „Mrówki w gaciach” W sumie myślałam że lepsze będzie! A to takie piiiiiiiii...Reklama taka dobra a film na poziomie spidermana! Też mi się nie podobał!

Dobra, koniec recenzji. I tak jakby co, to spałam u K. J

DZISIAJ (sobota)

Tak koło 10.00 obudził mnie u K. telefon. Nasza wspólna kumpelka G. Dzwoniła do mnie..buahaha...na numer K. Pomińmy. Na basenik się jej zahcicało iść. No to O.K. My z K. To napalone baseniary :P

To koło 11.00 się wygrzebałyśmy z wyrka i K. poszło robić śniadnko. Mało zjadłam, ale się najadłam! I wybyłam do domciu. Z deczka ogarnęłam biureczko, pokłóciłam się ze starszyzną i poszłam na basenik JJJJ

Jestem z siebie dumna! Pobiłam swój rekord! Buahha! 25m pod wodą bez wynurzania się! Buahah! Jestem z siebie dumna! ;) I obolała! Krzyz mnie boli gdzieś tam na dole! Tak gdzieś koło tyłka! Buuuuuuuuuu!!! Bo oczywiście maleństwu (mnie) zachciało się nauczyć skakać na główkę z wieży. Wyszło ze 4 razy a za 5 się coś zabardzo przegibnęłam do tyły i plerki mnie teraz bolą! Buuuuuuuu....Ale skoczyłam! Buahaha! Też jestem z siebie dumna, ale i z deka złamana, bo mnie bolą! A jak mi teraz kumpel powiedział, że jego kumpel jak skakał na bańkę to coś se zrobił...Coś z płucem.....to ja może więcej skakać nie będę.....hyhy....

Dobra, kończę -  starszyzna goni. Dokończę tę notkę jutro J

Paps

DZISIAJ (niedziela)

Rano jakoś mnie z wyrka ściągnęli...Taaaaaa...ściągnęli. G. Zadzwoniła z pytaniem czy przypadkiem z nią nie pójdę gdzieś tam. NO jak ja mam iść jak już się poumawiałam? Napiszę może dokładniej. Umówiłam się z Ł. bo miał mi pomóc z chemią, no to odpada. Jakoś się jej pozbyłam, a starsza mi oznajmia, że jedziemy „pod las”. No myślałam, że wybuchnę! No ale ok. Zadzwoniłam do Ł. Jego brat odebrał...hyhy...chyba brat ;P a Ł. nie było. No mówi się trudno. Kazałam przekazać żeby nie przychodził. Tak siedziałam sobie ze starszą i się nudziłam i w końcu się pytam czy jedziemy. A ona mi na to, że nie, bo jej się nie chce i takie tam. No teraz to meni zdrowo wkurwiła! I jeszcze mi nie pozwoliła iść do Niemiec na orkiestre! Wrrrrrrrrrrrrr..... To przyszłam tu odreagować :P

I mi się już w ogóle nic nie chce wiec może skończę....hyhy...

Paps

 

teqi : :
sty 06 2003 mój brzuch:(:(:(:(:(:(
Komentarze: 13

Aveeeeeeeee

Jak ja tu dawno nie pisałam! ;) Buahaha! Prawie 2 dni! No skandal!

W międzyczasie zainstalowałam sobie POWER GG, więc mi się teraz nie schowacie! Buahahah

W chowanego pobawimy się kiedy indziej. No właśnie...Znacie ten kawał?

Dziewczyna mówi do chłopaka: ”Chodź pobawimy się w chowanego. Jak mnie znajdziesz będę twoja....Jestem w szafie”   -------Wiara to kiedy się bawimy??? Buahahaha...Grupy damskie i męskie będą....hyhy. Jakiś termin się wyznaczy i się pobawimy, oki? Nom oki oki :P

Z deka nudne te prawie dwa dni były. Hyhy...pisałam o tych debilkach co chcą mnie pobić? Spotkałam je wczoraj w kościółku. Hyhy..Ja wchodziłam one wychodziły i z takim tekstem do mnie ta N. Ta najbardziej pierdolnięta, dla niewtajemniczonych :p „Ej stara, masz wpierdol po kościele” hyhy „ta jasne, już ci wierzę”. Czekała, po kościółku, hyhy, i ich nie było, no to domciu poszłam. No czekać długo to nie dla mnie! Hyh.

Wróciłam do domciu, zjadłam obiadek, tzn troszeczkę, bo zjadłam tyle co kot napłakał. Hyh...Zjadłam i chyba tu na chwilkę usiadłam, ale już dokładnie nie pamiętam. Tak tak! Byłam tu...ludzi tłum, a nie było z kim gadać ;-) Nie no jasne, że się ktoś nawinął J Jakąś ofiarę JJJJJ

Najprawdopodobniej był to małpek :P

            Aaaaaa Chciałabym zamieścić małe sprostowanko :P Bo coś mi się wydaje, że tu coniektórzy byli zazdrośni. Zapomniałam napisać, że ten fajny Bartek...to on jest fajny tylko z deka młody. JJJ Hyhy...tak gdzieś z 5 latek może ma :P:P:P:P:P:P:P Co ja gadam?! Młody? Buahaha...staruch!!! Buahah....To w sumie pasuję do niego. Ja stara dupa, a on staruch :P:P:P:P

Dobra, dobra J

Miałam normalnie pojebany sen! Buahaha. Śniło mi się, że ktoś mnei napadł w szkole i P. (hyhy.Marta wiesz o kogo chodzi) znosił mnie na rękach po schodach, ale przy wejściu oddał strażnikowi! Buahhh Ale i tak P. ze mna do szpitala pojechał! Buahaha...całe szczęście. I mnie za rękę trzymałw karetce. JJJJ hyhy...To mnie najbardziej śmieszy :P

Właśnie wysyłam koledze swoja fotkę...hyhy...w wannie J J Ale od razu mówiłam, że nie odpowiadam za śmierć, ani za żadne inne skutki uboczne, spowodowane przerażeniem, po obejrzeniu fotki J

Ooooooooo!!!!!

Źyją!!! Buahaha.....Niom tak....wtedy to jeszcze byłam piękna i młoda JJJJ

To kto chce ta fotkę???

Hyhy

Uuuuuu... Mam nieprzyjamną rozmowę właśnie. Ze swoim ex...

Eh....

Nom dobra. To idę ją skończyć...LLLLLLLLLLLLL

Posprzątać i się pouczyć....do fizy

Jezuuuuuuuuuu

Mój brzuch LLLLLLLLLLL

Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu brzuszek meni boli...

teqi : :
sty 04 2003 Przeczytac!NapisalamSieDuzo!
Komentarze: 13

Dobra, dobra, wiem ... Naszło mnie :p Ale nic na to nie poradzę. Hyhy... Coś mam dziwną potrzeba napisania tutaj czegoś. W sumie nie ma czego, ale muszę! Cos mi każe i koniec! Hyhy...

Niom to może zacznę ?

Mało brakowało, a pokłóciłabym się z moim małpkiem. Jak zwykle o głupotę. Ehh...No nic, ale się nie pokłóciliśmy <bo zniknął...eh Buuuuuuuu L> więc jest w sumie gites. W sumie, ale nie w pełni. Małpek nie może zrozumieć, że ja także potrzebuję kogoś w realu. Samym netem nie można żyć. Przynajmniej ja nie mogę. Może jakaś dziwna jestem? Ehhhh..No nie wiem. Porzucam już ten temat w kąt, bo mogę się zdołować (co ja gadam?! Ja?! Zdołować?! Chyba jakaś śmieszna jestem! Buahahaha...)Z resztą jestem teraz heppy, więc się zdołować nie mogę J.

Dzisiaj znowu mi było strasznie ziiiiiiimno rano, a później nudno. Te przerwy w szkole zaczynają już mnie wkur... Nigdy tak się na nich nie nudziłam! Eh...Dzisiaj mi jacyś debile XXXL korsarza rzucili! Wrr....Wchodze po schodach, a kumpel się drze „A.! Uważaj!”. O co mu chodzi do cholery? Robię very zdziwioną minę, a oni się na moje stópki patrzą. Robię krok, ale i tak nie zdążyłam. Wybuchła! Wrrr! Ale na szczęście to był tylko korsarz. To ja do tego kumpla, hyhy, bo każdy wie, że to on „ R.! Ty debilu! Kur...! Jak cię piep...! To nie chciałbyś być sobą!”- dalej byście nie chcieli wiedzieć co mówiłam ;P -------- ciąg dalszy napiszę po powrocie z baseniku, może się nie utopię CIA!-----

Jest już nowy dzień ;P hyhy...Wczoraj nie chciało mi się kończyć tej notki JJJJ Lenistwo to lenistwo J

Wczoraj byłam na tym baseniku, i jak widać, nie utopiłam się. Jakoś nie widzę okrzyków radości...łeeeeeeee L Nie cieszycie się, że żyję? Buuuuu. No Martę o to podejrzewałam, ale resztę? Buuuuuu Tylko iść i pod pociąg się rzucić ( nie nie zrobię tego. Nie będę taka dobra ;P) Ale teraz sobie także za dużo nie popiszę, bo zgadnijcie gdzie idę? Tak tak...na basenik ;P Hyhy... Wczoraj pobiłam swój rekord w płynięciu pod wodą! Hyhy...Ale to i tak dupnie, bo mi powietrza na 5m do końca basenu zabrakło! Buuuu. Ale i tak nie jest źle J 20m pod wodą, bez wynurzania, to w sumie dużo J Dosyć chwalenia, może J.

Hyhy...Utopić się nie utopiłam, ale nie wiem dlaczego mam kostkę przecięta! Łeeeeee Boli L Hyhy...I łapki mnie bolą L

Ostatecznie nie było źle na baseniku, ale dzisiaj ma być lepiej! Ma być więcej chłopaków! Hyhy...

Bo wczoraj to się tak wyłachałam z takiego jednego...Biedaczek, ale chyba się nie zdołował ;-) Zagwizdał na mój widok (bauhahaha) to go oczkyma zjechałam i poszłam sobie. Bo był bleeeee. Jak by był cacy to jasne, że bym tez zagwizdała (na jego widok...hyhy). Ale jeszcze było jedno. Buahaha. K. i G. Poszły sobei pozjeżdżać i G powiedziała K., że ten chłopak (hyhy..taki jeden) podoba się jej kuzynce, że się w nim zakochała. To K. do tego chłopaka. „Ej, podobasz się jej kuzynce” ”yyyy?” „ No tak, Ance P.” „yyyyy?” „No ty ja znasz, ale myślisz, że jej nie znasz, ale ona cię zna bardzo dobrze...” dobra idę    Paps

Wróciłam! Buahaha, na Wasze nieszczęście cała i zdrowa. Oj jaka ja jestem dla Was niedobra... hyhy... Było więcej chłopaków i w sumie jednego poznałam. Taki fajny gostek – Bartek. Blondynek, z niebieskimi oczkami, hmmmm Marzenie JJJ I się nawet przedstawił tak fajnie J Skąd ja ten tekst znam??? hmmm „Cześć Bartek jestem, miło mi” „No mi też miło”. I się zaczęło gadanie... No dobra dalej pisać nie będę, bo coniektórzy mogą być nawet zazdrośni ;P Nie bój się małpku...hyhy

Ale jedna rzecz (tak rzecz, bo nie wiem czy można to coś nazwać człowiekiem. Ewentualnie taboretem, ale nie będę obrażać taboretów ;)) Taka jedna idiotka N. Ze szkoły...Wrrrrr...Zawołała mnie (wcześniej już wiedziałam, że chcą mnie pobić, ale oczywiście musiała mi o tym przypomnieć ;)) No to ja podchodzę. No kurturalna to jednak jestem! „no co?” „Wiesz, że masz z dużo osobami przesrane?” (nie dość że taboret to jeszcze nie umie mówić po polskiemu! Hyhy...Czy to jest polskie zdanie? „masz z dużo osobami przesrane”??? Nie sądzę...Buahah) „Tak? Co ty? Nie wiedziałam. A z kim?” „No z dużoma osobami” (I jeszcze nie rozumie prostego pytania...idiotka ;p) „No co? Nie powiesz mi z kim?” „Nie...” I coś tam jeszcze mówiła, ale już nie słyszałam, bo se poszłam. Szkoda marnować czasu na idiotów...hyhy... Nom dobra, zostawię już ten temat. Chociaż nie. Z K. to ja się zawsze brechtam w takich sytuacjach (K. to to coś co było ze mną na Sylwku i spało u mnie   red.). Wszystko zawsze tak przeżywa, że no nie wiem. Tylko usiąść i się ryć JJJ. Teraz też. „A. a co ona od Ciebie chciała?... Groziła ci?...Czekaj ja się pójdę jej spytam o co chodzi...Jak to nie? Nie chcesz wiedzieć?...Ja wcale nie przeżywam!...Oj dobra...no dobra już” Coś tam, coś tam. Hyhy. Albo kiedyś dogadała takiej babce. Nieeee, nawet nie dogadała, tylko powiedziała żeby się zamknęła. To od razu do mnie zadzwoniła i relację zaczęła zdawać. Była tak pasjonująca, bardzo ciekawa i w ogóle ;), że ją tutaj zamieszczę J. Tzn. się tak po części, bo już połowy nie pamiętam, hyhy, ale chodziło mniej więcej o coś takiego. „A. ale ona mi nic nie zrobi no nie? Nie będzie mnie na podwórku prześladować, no nie?” No nie, a dlaczego by miała?” „No bo jej odpyskowałam” „Oj K. K. Nie przeżywaj tak.” „Łatwo ci mówić – nie przeżywaj” „K. ale czy ja mówię, że łatwo? Jak mnie pobiły te zdziry pod wiaduktem jak szłam z Gośką, Kaśką, Przemkiem, Mateuszem...iii...tym, no Krzyśkiem? Nie nie było mi łatwo, ale nie mówiłam, bo to kur...strasuje. Jarzysz? K. opanuj się. Ty to wszystko tak przeżywasz...” I jeszcze przez parę dni latała i gadała, że co jej ta może zrobić. Albo jak mojemu kochanie ;) (to tylko kolega!) napisała zwolnienie z W-F i to wykryli, że podrabiane. To dopiero były jajca. To jeszcze bardziej przeżywała...I latała z tym „przeżywaniem” przez 2 tygodnie! Buahahaha...

Szkoda, że tego nie widzieliście...JJJJJJ

Ale dobra już, kończę ten temat. Nie...notki jeszcze nie skończę. Dobrze mi się pisze JJJJ

            Wczoraj wierszyk dostałam, hhy, od kolegi z sieci J:

 Ta gąbka pomarańczowa
Ta gwiazdka na niebie
Ten szampan schłodzony
To wszystko dla Ciebie
i nie zapomnijmy o porcji Twojego ulubionego kawiorku
............................................................................................................. <to jest kawior ;)>

 

Zdolnego mam kumpla no nie? Hhyhyh... Ja to mam w ogóle samych zdolniachów. Pan „Sz” narysował dla swojej ukochanej, hyhy, taki rysuneczek i wkleił go przed swój niczek. JJJJ

Ehhhh...Jakie to romantyczne...;P Buahhaha

Małpku, nim właśnie, hyhy, ja mam pewne wątpliwości do tego basenu i tych kafelek. Bo jak mnie skurcz złapie, czy coś? Hyhy I w ogóle, ja na basenie jestem taka zdolne, że szkoda gadać. Zawsze muszę coś sobie zrobić! Buahah...sieroctwo (to po Marcie! Hyhy) Wczoraj przecięłam się w okolicach kostki na nodze oraz na kciuku prawej rączki. Dzisiaj natomiast przecięłam sobie drugiego palca u prawej grabi. Hyhy...Zdolna to ja jestem niesłychanie...hyhy

„Lubię samotność we dwoje, na wyciągnięcie ręki twojej” Nie no ja tego nie wymyśliłam hyhy ;) Przed chwilka w TV leciało ;P.]

Leży teraz przede mną krzyżówka starzykowej. Hyhy...i nagłówek jej brzmi „dla zakochanych” hyhy. Nom i rzeczywiście dla zakochanych...hyhy...;) Nie wiem dlaczego ale mi się wszystko z SEXem kojarzy! ( Nie jestem erotomanką!!! Hyy...No może czasami...;)) Przepiszę parę pytań

·        Koncentracja----hyhyy, na każdy chyba wie o co chodzi

·        Kierownik brygady----hyhy, no ten co orgią „zarządza” ;)

·        Wczesne stadium rozwoju noworodka----to po „wpadce”

·        Małe pomieszczenie służące jako magazyn---- w magazynie przecież też można się kochać ;)

·        Komin erupcyjny wulkanu----hyhy orgazm <?>

·        Wyznanie religijne----no wiara czasem zabrania...hyhy

·        Narzędzie dawnego drwala----kochanek przecież może być i drwalem ;)

·        Spisek---- proste-on spiskuje, żeby się z nią spotkać, tak żeby się rodzice nie skapnęli JJJ

·        Był nim np. hrabia----kochankiem?

·        Pod kranem w łazience----wymarzone miejsce ;)

Nie wiem, może ja jednak jestem erotomanką? Hhyhy

I jeszcze kawał Wam napiszę. Hyhy JJJ

„-Czy to prawda, że oddalenie wzmacnia uczucie?- pyta przyjaciółka przyjaciółkę.

-Oczywiście – odpowiada zapytana – Odkąd wyjechał                                                                                                     Zdzisiek, z każdym dniem coraz bardziej kocham Ryśka” 

 

„ Wchodzi homoseksualista do baru i tym pedalskim głosikiem mówi:

-Poproszę kieliszek wódki.

-Homoseksualistów nie obsługujemy – odpowiada barman.

Homo idzie do drugiego baru i także pedalskim głosikiem mówi:

-Poproszę kieliszek wódki 

-Homoseksualistów nie obsługujemy

Idzie do trzeciego baru. Wkurzony już bardzo i podniesionym głosem (nie pedalskim) mówi:

-Kurwa dajcie mi kieliszek wódki!!!

Barman odpowiada...hyhy...pedalskim głosiekiem J

-Ach ty brutalu”

Ale ten kawał fajnie wychodzi jak się go mówi i pokazuje.... Buahaha

Śmiałam się z niego jak opętana JJJJJ (no w końcu jestem opętana)

Dobra kończę już tę notkę, no mi się to wcale nie podoba, że one takie długie wychodzą!

Buahaha

Dobr!!! CIA all. Do następnej notki!

 

 

teqi : :
sty 02 2003 krotka notka :)
Komentarze: 13

Kolejna notke???? Hyhy? Nie przesadzam z deka? Niom dobra, łach z tym J To Wasz problem w końcu, nie mój. Weny nie mam, ale pomyślałam sobie, że cosik napiszę czekając na mojego małpkaJ JJ Nie mam pomysłu co, ale cos może wymyślę, a jak nie to zacznę, jak to zwykle . OOOO

Jest mój małpek J

To dalej nie musze pisać J

A Ty marta odwal się od niego!

teqi : :