Komentarze: 0
WCZORAJ (po poludniu)
Po tym jak wrocilam z tego super hiper marketu, o powierzchni 10m X 15m i wszamalam sobie pysznego jogurcika, zamiast szamponu ;-o , i napisalam bzdetna notke pojechalam „pod las” (dla niewtajemniczonych – ten „pod las” jest w takiej wiosce niedaleko mojego city, mam tam swojom chalupkeJ). Wzielam sie z starsza za sprzatanie na gorze. Tzn ja zmywalam podloge, bo wykladzinke kladlismy J. A starsza okna myla. No a starszy oczywiscie nic nie robil (to nierobstwo mam chyba po nim.....ale ja to tylko w wyjatkowych chwilach ;-o). Pozniej zeszlismy na dol na filmek. Na dobre i na zle lecialo. Tak jakby kto wczoraj nie ogladal to zone Bruna, ta w ciazy, potracil samochod. Dzieciaka wyciagneli przez cesarke, a Ela jest sparalizowana.... leeeeeeeeeee...ona byla jedna z najfajniejszych. No dobra, ale pare momentow przegapilam, bo starsza wyslala mnie na gore i wyszla z takim tekstem „Idz na gore, tam u ciebie w pokoju pifko stoi. Przywiozlam ci”> Ekhhhh, no tego to jeszcze nie bylo J ale mi to w kazdym badz razie nie przeszkadza J))))))) Po filmiku, zdryzgotana losami Eli, poszlam na gore i zaczelam sprzatac hol (jak to ladnie brzmi, no nie?? Zamiast przedpokoj - hol...bauhahaa) No to sprzatalam, oczyiscie bylam cala zakurzona. Chyba tone pyly mialam na sobie, wiec jak tylko dojechalismy do domciu, zajelam lazienke i puscilam sobie wodiczke. Porozpieszczalam sie troche (prosze nie mylic! Nie – popiescilam, tylko – porozpieszczalam!) Zrobilam sobie peeling calego cialka, maseczke se na gebulke walnelas, kudelki umylam (jeszcze jakis szampon znalazlam J), a pozniej balsamik na nie nalozylam. Wiec bylam pikna (?), czysta i pachnaca. W sam raz by isc do lozka...nistety ;) sama...
A pozniej cos tam jeszcze porobilam i poszlam lulac.