Archiwum 06 grudnia 2002


gru 06 2002 Mikolajki!!!!!11
Komentarze: 3

Mikolajki!!!11

Systkim snajomkom i niesnajomkom wsystkiego naj s okasji mikolajkow!!!!

pozniej napise co sie dzialo

Telas idem do memcow

paps

 

teqi : :
gru 06 2002 DOJŻALSZA?
Komentarze: 3

 PART 1

 Dojzalsza? Chyba tak. Mam przynajmniej takie wrazenie. Zauwazylam ostatnio ze nie mysle tylko o sobie, ale i o innych. To zle? Mi się tam zdaje ze wrecz przeciwnie-ze bardzo dobrze. Chce po prostu dobra drugiego, a już jak mi na kims zalezy -  to tym bardziej. No wlasnie. Mam także jeden problem zwiazany z ta moja „dojzaloscia”. Lubie go – z charakterku no fajny qmpel. Ale dla mnie tylko qmpel. A on chce czegos wiecej. Chce mu to jakos wytlumaczyc, ale w tym to akurat nie jestem dobra. Wczoraj nawet był u mnie i się pytal. Powiedzialam, ze jutro w szkole dam mu odpowiedz. Ukladalam sobie tekst, taki żeby go nie urazic. Ulozylam nawet. „ L. Wiesz kto mi się podoba i nie chce zebys był kolejnym przystankiem w dazeniu do celu. Nie chce cie skrzywdzic. Zrozum. Nie będzie ci ze mna dobrze, mi z reszta z Toba tez nie. Nie będę „spelniona”. Nie będę miala tej satysfakcji i ty tez nie, wiec nie ma sensu bycie ze soba.” No wie, wiem. Niezbyt, ale i tak się nie odwazylam. Powiedzialm ze dzisiaj przyjdize po mnie na trening. Ekh.... I znowu pewnie speniam. I kto tu mowil ze jestem odwazna? Chyba nie...Fakt do P. podeszlam. Gadalismy...ale co z tego? Na razie (!) nic... Nie wiem czy się odwaze. Odwaze odmowic L., a  z P. cos pokombinowac? Watpie. Nie chce urazic L. Ale coz „jedni musza pracowac żeby inni mieli wolne” – czy jakos tak (czyt”jedni musza cierpiec, żeby inni mogli być szczesliwi” – niestety... Czy tak zawsze musi być? No powiedzcie! Musi?!  No musi?! Dlaczego?! Nie! Ja tak nie chce!

 

 

 

To dzisiaj dostalam tfie piatecki J hehe  Z chemii i biolii. Buahaha...Jedna z odp, a druga z spr. (nie jestem kujonem1 Malo się uczylam!). I chora jestem! Latam zakatarzona. Caly czas z chusteczkami w rece. Ekhhhh. Ale na treningi chodze. Wczorja to myslalam ze do domciu nie dojde. Tak mnie nogi naryfaly! A pozniej musialam pofycinac s gasetek takie lusne oplaski na polacka, na temat schoolki. Ja se sukam isecem f najlepse a tu qmple fpadaja (tak tak, L. Był se sfoim qmplem M.) no nic... Pogadalismy na klatce (na chate nie kcieli fejsc) I jakos tak zeslo s 10 minutek.

 

 

PART 2

 

Ekkhhhhhhhh, musialam wczoraj (wczesniejszy kafalek pisalam fczoraj) musialam konczyc po psysla qmpela. Myslalam se to L, ale się pomylilam. Ale i tak z nim fcolaj jesce gadalam. Psysedl s drugim qmplem. Jakos wybrnelam s trutnej sytuacji... Jakos. Nie wiem czy go nie urazilam. Pytal się mnie co mi się w nim nie podoba. Nie moglam się wyslowic. Nie powiem przeciez ze nie jest w moim typie, bo to zabardzo pospolite. Mialam zamiar powiedziec takie cos „ nie wiem co mi się w tobie nie podoba. Ja to po prostu czuje” ale oczywiście i tego nie powiedzialam. Jestem tchorzem! Przyznaje się wszem i wobec! Nie umiem okazywac tego co czuje! A to także jest tchorzostwo!

 

 

teqi : :