Archiwum 02 grudnia 2002


gru 02 2002 a'la "SEX"
Komentarze: 8


Nie lubią seksu! A Ty?


Do artykułu "329 wymówek by uniknąć seksu" otrzymaliśmy bardzo ciekawy komentarz od ~Kacpra72. Przyłącz się do dyskusji.

Zobacz w info.onet.pl:
"329 wymówek by uniknąć seksu"

Komentarz Kacpra72:
No to ja Wam opowiem jak to wygląda.

Najlepiej jak kobieta idąc do łóżka ze szczerym niewinnym uśmieszkiem już od drzwi wzdycha jaka to jest wykończona, potem już kładąc się długo i demonstracyjnie przeciąga się, bardzo głośno ziewa i zawija kołdrę pod siebie, po czym znajdując jednak dość siły, bierze pilota i zmienia kanały. około 60 kanałów, minuta na każdym kanale, taka godzinka prowadzi do trzech rzeczy, albo ona zaśnie lub udaje, albo człowiek ma juz dosyć i się odwraca, albo po kilku takich "manewrach" średnio raz na tydzień puszczają nerwy i pada jakaś kąśliwa uwaga, natychmiast podłapywana przez ONĄ i przerabiana na piekielna i krótką awanturę po której już nic tylko można odwrócić się do ściany i spać.

Poza tym są sytuacje kiedy wkraczanie rozciągliwym ziewaniem nie wchodzi z różnych względów w rachubę, wtedy jest albo za zimno, albo za gorąco, albo trzeba zamknąć lub otworzyć balkon, po to tylko żeby go oczywiście zaraz otwierać z powrotem lub zamykać, byle nie "zbudować nastroju".

Dowcip koleżanki z pracy tez skutecznie rozbraja atmosferę, nowy pomysł szefowej, pies który akurat przyszedł pomlaskać pod łóżkiem również tez bywa najważniejszy w końcu to pies i koniecznie trzeba go pogłaskać i wypieścić.

Czasami jest to uczciwa i szczera prośba "pozwól mi tylko chwilkę poleżeć".

No i tu EINSTEIN z teoria względności miałby pole do popisu. Jak myślicie ile to jest "chwila"? Macie jedna szanse, a jak się pomylicie to będzie jak wyżej, krótka awantura, ze trzy wypominanki w stylu, że człowiek nawet na chwilkę nie może się odprężyć, zwrot do ściany i lulu.

Mistrzowskie są jednak sceny kiedy już naprawdę niewiele można zrobić, jak to się mówi kobieta zostaje przyparta do ściany (lub pościeli) i wtedy nagle "łaskoczesz mnie!" albo "zadrapałeś mnie!" "albo ukłuło mnie coś!" (na marginesie do tej pory nie wiem co i jak).

No i po kilkuminutowym dochodzeniu lub odreagowywaniu "łaskotania" można tylko siup na boczek, do ścianki i... lulu.

Wszystko powyżej to są jednak manewry "specjalne", w standardzie jest albo mam za mokro i nic nie będę czuła (???), mam za sucho i nie wejdziesz, jest mi jakoś dziwnie, jest mi nijak, jest mi jakoś tak (???), jestem zbyt zdenerwowana (czym?!?), jestem zbyt zrelaksowana (???), no i rodzynki: - będą miała okres; - mam okres; - jestem w pierwszym tygodniu po okresie a wiesz ze nie lubię prezerwatyw (albo akurat ich nie ma); - jest dwa tygodnie po okresie i juz jest za sucho; - jest trzy tygodnie po okresie i juz mi się nie chce; - o! znowu mam okres... :-).

No oczywiście nie zapominajmy o nieśmiertelnej bolącej głowie, która może rozboleć zawsze, wszędzie, oraz może boleć długo aż do skutku.

Czasami są to podchody w stylu "napiła bym się piwa" albo tez i drinka, po czym "jestem taaaka pijana, że idę spać", dodajmy, że po niecałej szklance piwa (takiej jak do herbaty).

Często tez jest to zwykły zabieg higieniczny według szablonu jak poniżej: - czemu nie idziesz do łazienki? - już tylko zobaczę TO do końca po jakimś czasie: - TO juz się dawno skończyło. - ale teraz oglądam TO-INNE - a długo będzie TO-INNE trwało? - oj daj mi spokój! jak będzie reklama to pójdę, gdzie ci się tak spieszy... - wiesz, właśnie jest reklama, już od kilku minut, będzie trwała jeszcze z 10, zdążysz... - tak tak, juz idę słoneczko, o popatrz, widziałeś tą reklamę? jaka faaajna.... ooo... już się skończyły reklamy - a ty właściwie musisz te pierdoły oglądać? idź, a jak wrócisz to ci opowiem co się działo ciekawego. - pójdę jak będą następne reklamy po jakimś czasie: - są już reklamy... co ty robisz? - rozbieram się a co? czemu pytasz? - nie idziesz się wymyć? - nieeee chce mi się, wymyję się rano, jest już tak późno... - ale... - no a co ja poradzę, że nigdy nie możemy się wcześniej wygrzebać...! - ???!... Oczywiście ze względów tylko czysto higienicznych (nie żeby nie miała ochoty skąd! właśnie ją ma!) pozostaje nietykalna, no bo przecież jak to tak, bez prysznica?

Najlepiej jest jednak wymyć się DOKŁADNIE. Z głową. Włosy schną długo, baaardzo dłuuugo, nietykalność gwarantowana do samego rana.


Najbardziej wyrafinowany jest jednak numer "chciałeś trzeba było brać": - kochanie, nie kochaliśmy się od miesiąca - no i... ? - co no i, może byśmy coś zrobili zanim się zestarzejemy i przestanie to mieć jakikolwiek sens... - no wiesz co? do mnie masz pretensje? jak miałeś ochotę to trzeba było przyjść i TO zrobić, ja jeśli mam ochotę to przychodzę do ciebie i TO robię i jakoś nigdy się nie zawiodłam... - ???!... ale... - żadne ale, dobranoc, rano wcześnie musze wstać. - !!!?...  

teqi : :
gru 02 2002 JestesLaskaOstraJakTabascoOstra
Komentarze: 4

"....Jestes laska ostra jak tabaso ostra..."

Siedze sobie teraz przed kiopmuterkiem (wow! Ja to mam refleks!!!;) Wlasnie skonczylam jesc jogurcika z tego super hiper mega marketu, o powierzchni 10m X 15m.

Jaki ten komputerk jest glupi! Pisze sobie netke w WORDZIE (nauczylam siem, tzn THX sisterkoJ) i podkresla mi wyrazenie „Buahahaha” no jak on może? Polskiego by się nauczyl, a pozniej podkreslal!

Slucham sobie wlasnie PEZET/NOONa Seniority. Wypasik  utowirek no nie?? Jestes laska ostra jak tabaska ostra..J Skad? Ja to znam??? Co na drugiej lekcji chemii, na mojej lawce pisze ten tekscik....hehe.... Ale dzisiaj się  wylamali...hehe....”Asia z I „?” kocham Cie! Wielbiciel....” ekh.... no ale zeby nie wiedzial; do ktorej klasy chodze? Qrde ciekawosc mnie zzera kto to jest. No na moim miejscu siedzi mój obiektcik westchnien J No ale raczej to nie on....szkoda.....Dobra, może skoncze to bo nikogo to nie obchodzi...Ale oprocz tego dostalam z chemii + dzisiaj J a z polaka +5 J))))))

No a teraz lecem na niemiecki J

teqi : :
gru 02 2002 POROZPIESZCZALAM SIE
Komentarze: 0

 

WCZORAJ (po poludniu)

Po tym jak wrocilam z tego super hiper marketu, o powierzchni 10m X 15m i wszamalam sobie pysznego jogurcika, zamiast szamponu ;-o , i napisalam bzdetna notke pojechalam „pod las” (dla niewtajemniczonych – ten „pod las” jest w takiej wiosce niedaleko mojego city, mam tam swojom chalupkeJ). Wzielam sie z starsza za sprzatanie na gorze. Tzn ja zmywalam podloge, bo wykladzinke kladlismy J. A starsza okna myla. No a starszy oczywiscie nic nie robil (to nierobstwo mam chyba po nim.....ale ja to tylko w wyjatkowych chwilach ;-o). Pozniej zeszlismy na dol na filmek. Na dobre i na zle lecialo. Tak jakby kto wczoraj nie ogladal to zone Bruna, ta w ciazy, potracil samochod. Dzieciaka wyciagneli przez cesarke, a Ela jest sparalizowana.... leeeeeeeeeee...ona byla jedna z najfajniejszych. No dobra, ale pare momentow przegapilam, bo starsza wyslala mnie na gore i wyszla z takim tekstem „Idz na gore, tam u ciebie w pokoju pifko stoi. Przywiozlam ci”> Ekhhhh, no tego to jeszcze nie bylo J ale mi to w kazdym badz razie nie przeszkadza J))))))) Po filmiku, zdryzgotana losami Eli, poszlam na gore i zaczelam sprzatac hol (jak to ladnie brzmi, no nie?? Zamiast przedpokoj - hol...bauhahaa) No to sprzatalam, oczyiscie bylam cala zakurzona. Chyba tone pyly mialam na sobie, wiec jak tylko dojechalismy do domciu, zajelam lazienke i puscilam sobie wodiczke. Porozpieszczalam sie troche (prosze nie mylic! Nie – popiescilam, tylko – porozpieszczalam!) Zrobilam sobie peeling calego cialka, maseczke se na gebulke walnelas, kudelki umylam (jeszcze jakis szampon znalazlam J), a pozniej balsamik na nie nalozylam. Wiec bylam pikna (?), czysta i pachnaca. W sam raz by isc do lozka...nistety ;) sama...

A pozniej cos tam jeszcze porobilam i poszlam lulac.      

teqi : :